Ulysse Nardin: Nie tylko Freak

Od lewej: Piotr Tomasiewicz (właściciel firmy Jubitom), Magdalena Piekarska (Chronos), Anthony von Moss (Ulysse Nardin), Kazimierz Tomasiewicz (właściciel firmy Jubitom), Paweł Biernacki (Jubitom). Zdjęcie: Sebastian Klorek

W Polsce rzadko obejrzeć można modele, które pojawiają się w krótkich, limitowanych seriach, zwłaszcza te najbardziej skomplikowane lub te wykonane przy użyciu specjalnych technik zdobniczych. Okazja nadarzyła się niedawno: podczas konferencji prasowej marki Ulysse Nardin, zorganizowanej 18 maja przez firmę Jubitom w warszawskim hotelu Hyatt. Wśród wyjątkowych modeli, z których większość uznana została za przełomowe dzieła w historii współczesnego zegarmistrzostwa pokazano m.in. znaną wszystkim miłośnikom zegarków tzw. Trylogię Czasu, czyli modele poświęcone trzem wybitnym postaciom: Galileuszowi (Galileo Galilei), Mikołajowi Kopernikowi (Planetarium Copernicus) i Johannesowi Keplerowi (Tellurium Johannes Kepler), oraz rewolucyjne czasomierze: Freak, Royal Blue Tourbillon i Moonstruck. Prowadzący prezentację przedstawiciel firmy Ulysse Nardin, Anthony von Moss, nie skoncentrował się tylko na technologicznych możliwościach manufaktury z Le Locle, ale pokazał też kilka modeli, których tarcze wykonane zostały tradycyjnymi technikami emalierskimi: techniką komórkową i emalii malarskiej. A trzeba przyznać, że było co oglądać.

Ulysse Nardin Moonstruck