Rynek: Więcej kopii niż oryginałów
Dobra sprzedaż i rozpoznawalność produktu to ogromna pokusa dla fałszerzy. Im większy sukces producenta, tym większa szansa, że to, co oferuje szybko doczeka się nielegalnych kopii. W przypadku luksusowych zegarków wytwórcy podróbek stworzyli całe struktury umożliwiające im wytwarzanie kopii, które czasem rozpoznać mogą tylko fachowcy. Budynek, w którym swoją główną siedzibę ma Zrzeszenie Szwajcarskich Producentów Zegarków (FH) znajduje się niedaleko dworca kolejowego w Biel. Wygląda raczej skromnie i nawet po wejściu do środka trudno wyobrazić sobie, że za tymi niepozornymi drzwiami znajduje się światowe centrum dowodzenia walki z podrabianymi zegarkami.
W małym biurze pracują zegarmistrz Anne-Laure Droz i mistrz zegarmistrzostwa David Luther, którzy przez cały czas zajmują się rozpoznawaniem podróbek i przygotowywaniem odpowiedniej dokumentacji, która posłuży jako dowód w wytaczanych oszustom późniejszych procesach sądowych. Podczas naszej wizyty, David Luther pokazał nam m.in. ciekawy egzemplarz zegarka, który podstawił pod podłączoną do monitora specjalną kamerę rejestrującą obraz w wysokiej rozdzielczości. To jeden z przykładów podrabianego zegarka, który udało mu się rozpoznać jako kopię dopiero po otwarciu ceramicznej koperty.
Porównywanie podróbek
Czasomierz przypominający produkt jednego ze znanych szwajcarskich producentów został kupiony przez przedstawicieli zrzeszenia na internetowym portalu oferującym tak zwane repliki tylko po to, aby można go było bardzo dokładnie obejrzeć. Po przeprowadzonej ekspertyzie szybko okazało się, że w kopercie pracował prosty mechanizm chińskiej firmy Sea-Gull z podrabianym wahnikiem, który na pierwszy rzut oka wydawał się oryginalny (patrząc na wahnik potencjalny klient mógł pomyśleć, że ma do czynienia z oryginalnym zegarkiem). Mechanizm Sea-Gull’a to, ze względu na wygaśnięcie ochrony patentowej, całkowicie legalnie produkowana wersja kalibru 2824, którą kupują niektórzy producenci i która wymiarami oraz pozycją wskazań odpowiada kalibrowi ETA 2824. O ile produkcja tego mechanizmu jest legalna, to już stosowanie na nim puncy imitującej tę używaną przez firmę ETA uznaje się za nielegalne, a taki mechanizm traktowany jest jako podróbka. David Luther skanuje tę puncę w wysokiej rozdzielczości, po czym przeszukuje swoją ogromną bazę danych. Co roku w Biel przeprowadza się od sześciuset do ośmiuset takich badań – wykonywane są na podstawie odpowiedników innych podróbek. Co ciekawe, nie dokonuje się porównań oryginałów z podrobionymi zegarkami, ale do badań zestawia się podróbki i bada ich cechy wspólne. Ma to na celu ustalenie, które podróbki pochodzą z tego samego źródła. Ta informacja jest istotna, zwłaszcza w przypadku ewentualnego procesu sądowego. Dlaczego? Otóż, jak się okazuje, przed sądem fałszerze próbują najczęściej udowodnić, że skonfiskowany zegarek jest pierwszym skopiowanym przez nich egzemplarzem, ponieważ swoją działalność prowadzą od niedawna. Za pomocą tej stosowanej przez FH metody, można zatem udowodnić, że podróbki produkowane przez wytypowanych fałszerzy dostępne są na rynku od wielu lat.