A. Lange & Söhne Zeitwerk Minutenrepetition – SIHH 2015
Jednym z najciekawszych, a może nawet najciekawszym zegarkiem tegorocznego SIHH był Zeitwerk z minutową repetycją marki A. Lange & Söhne, w którym oprócz cyfrowych wskazań godzin i minut, dokładnie słychać to, co widać na tarczy. Po uruchomieniu repetycji, niskie tony odpowiadają godzinom, podwójne uderzenia młotków wybijają dziesiątki minut, a wysokie tony minuty. Nie jest to zatem klasyczna minutowa repetycja, jaką wszyscy znamy, bo w przeciwieństwie do niej, ta od A. Lange & Söhne nie wybija kwadransów, ale pełne dziesiątki minut.
Nietypowy jest w tym zegarku także sposób uruchomienia repetycji, ponieważ zamiast tradycyjnej dźwigni zastosowano w nim oryginalnie prezentujący się przycisk. Energię mechanizmowi bicia dostarcza bęben sprężyny – ten sam, z którego energię czerpie mechanizm chodu. Aby więc zapobiec ewentualnym „nadużyciom”, repetycję uruchomić można tylko wtedy, kiedy mechanizm ma ponad 12 godzin rezerwy (granicę wyznacza czerwony punkt widoczny na wskaźniku rezerwy chodu). Poza tym, w trakcie wybijania czasu koronka jest odłączana, ponieważ nieumyślna próba jej przestawiania w czasie, kiedy uruchomiona jest minutowa repetycja, mogłaby uszkodzić mechanizm.
Firma A. Lange & Söhne zgłosiła w sumie sześć patentów dla wprowadzonych tu innowacji. I jeszcze warto wspomnieć, że nowy Zeitwerk wcale nie jest olbrzymem: ma 44,2-milimetrową platynową kopertę. A za wszystkimi wskazaniami kryje się, uznawany za jeden z najbardziej skomplikowanych, składający się z 771 części, ręcznie nakręcany kaliber L043.5. O tym, że powstał we własnej manufakturze chyba nie trzeba już wspominać. Cena: 440 000 euro.